Gra jest o niebo lepsza od części pierwszej, ciekawsza, bardziej wciągająca, więcej akcji. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczny :) Szkoda, że gra była taka krótka. Da się ją przejść w jakieś 4, maks 5 h...
taa, na najłatwiejszym poziomie nawet i w 3h można przejść - polecam to zmieniać na najtrudniejszych misjach; do tego są dodatki, typu pojedyncze misje jeśli znajdziemy "horkruksy" innych postaci. I zgadzam się, a nawet śmiem twierdzić, że cz. I gry nie umywa się do dwójki. Gra bardziej bazuje na filmie niż książce, więc sceny akcji i walk wyszły rewelacyjnie. Polski dubbing też niezły, ale nieraz głosy brzmiały tak nisko, że brzmiały aż komicznie. Grafika na najwyższym detalach rewelacyjna, trochę na początku dłuższe sekwencje walk i powtarzający się przeciwnicy i lokacje mogą nieco nudzić, ale warto chociaż to przejść dla samej bitwy o Hogwart. W przeciwieństwie do filmu widzisz i czujesz, że jesteś w środku akcji, wszystko zależy od Ciebie. Fabuła też wypada nieźle, zakończenie nawet rusza jak w filmie/książce. Cała ta gra przypieczętuje niestety oficjalny koniec serii HP - książka zaliczona, film zaliczony, soundtrack tak samo, gra w końcu też. Raczej nie mam zamiaru przechodzić przez to od nowa, bo nawet bym nie miał możliwości zdobyć znowu I czy II części gry, ale może od 4.. w końcu coś tutaj się fajnego już działo :)
eh najbardziej jednak się na tej części rozczarowałem, że zabrakło misji na miotle! oczywiście nie mam tu na myśli Qudditcha, bo jego w tej części niestety zabrakło, ale była akcja na miotłach w Pokoju Życzeń, gdy uciekali przed pożogą Goyla. Niestety tylko na filmie to pokazano, a tak chętni bym polatał wśród płomieni :D
A ja miałam nadzieję że będzie mozna polatać na smoku :P Gra dobra, najlepiej chyba się gra na średnim lub trudnym poziomie trudności.
Mi udało się dzisiaj na ekspercie przejść i muszę przyznać, że tak łatwo to nie było. Potem oczywiście jak już się przyzwyczaiło do tego, że przeciwnicy ci wchodzą za osłony i atakują z bliska to jakoś szło bo można ich było po prostu z protego zdmuchnąć ale tak to było ciężko. Tylko nie widziałem zupełnie żadnej różnicy w walce z "bossami" jak Carrowowie lub Snape.
Jest fajna ale niech mi ktoś powie co się do cholery stało z ich głosami? w Insygni śmierci wszystko było fajnie, a w 2 części po pierwszym filmiku zacząłem si ę zastanawiać dla czego oni mają takie dziwne zdeformowane głosy ?
Czy ktoś jeszcze oprócz mnie zauważył różnicę w dubbingu ?