film wcale nie jest o niczym ani jedynie o goliźnie, pokazuje starcie stereotypów.
Panowie magistrowie, kontra chłop, który ma dużo więcej klasy, rozumu i kultury. Obnaża świat pełny pychy pseudointeligencji i pokazuje kulturę prostoty i pokory. Czyli ten niby zawsze przygłupi i zacofany chłop, ma dużo więcej do zaoferowania, niż próżna i zadufana w sobie miejska "inteligencja". Dobry film a przy tym piękne widoki. Chociaż nie trawię Nowickiego, uważam, że film warty jest obejrzenia chociażby w poszukiwaniu wartości, i to nie tych powierzchownych. Jedyne, co mi przeszkadza, to traktowanie zwierząt, pokazywanie tego, ale niestety nie jest to dalekie od prawdy na wsiach :(
Podpisuję się obiema rękami. Niestety studiując widziałem wiele (nie tak drastycznych) przypadków, gdzie ktoś żądał wręcz szacunku z tytułu kilku literek przed nazwiskiem - jak również i kolegów studentów, przed którymi miał padać świat na kolana, bo są studentami.
Film w odbiorze trochę jak Wesele Smarzowskiego, ciężki i wręcz naturalistyczny - jednak nikt nie obiecał że to ma być lekka komedia romantyczna...