Nie oglądajcie tego słabego akcyjniaka tylko zagłębcie się w wersję z 1953. Do tego po seansie proponuje poczytać o interpretacji i będziecie usatysfakcjonowani, że wybraliście pierwowzór.
Było tak. Po co mam oglądać najnowszą "Cenę strachu" skoro wychowałem się na "Cenie strachu" Cluzota z Montandem za kierownicą, a "Cenę strachu" Friedkina uważałem za pomyje, chociaż film, mimo wszystko, dało się oglądać choćby dla Roya Scheidera. Jak to mówi porzekadło, czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość...
więcejArcydzieło to nie jest ale to dobry średniak, nudzić się na nim raczej nikt nie będzie. Takie kino co prawda trzeba Lubiec bo sporo tu pustej akcji, strzelaniny praktycznie niemal co chwilę. To produkcja francuska i to widać, bo czym jak czym ale nazwiskami to ten film nie przyciaga. Jest jednak dobrze. Porównałbym to...
więcejPierwowzór jest genialny i jest gotowym materiałów także na arcydzieło w dzisiejszych czasach, ale na pewno nie, gdy to robi Netflix. A szkoda, bo to jest akurat film, który zasługuje na porządny remake.